Dziś chciałam napisać krótką notkę o błyszczyku, który już pokazywałam i w sumie tez coś tam wspominałam, ale ten post chciałam zamieścić jako przestrogę.
Kupiłam go w Pepco po bardzo okazyjnej cenie, a mianowicie za 2.99 po przecenie. Po jego cenie nie spodziewałam się cudów, ale to co było zamknięte w tej tubeczce nie było warte nawet złamanego grosza.
Mowa o Kiss Gloss N.Y.C.
Mowa o Kiss Gloss N.Y.C.
Mówię stanowcze nie jeśli chodzi o ten niby całuśny błyszczyk. Po pierwsze ma strasznie chemiczny nieprzyjemny zapach i smak. Według mnie jest nie do zniesienia, mimo że z czasem się ulatnia. W tubce prezentuje się ładnie to na ustach, hmm rozmazuje się i nie pokrywa ich na tyle równo żeby kolor był jednolity na całej ich powierzchni. Plusem jest przyjemna w użyciu tubeczka i to jedyne zalety tego bubelka. Nie polecam, nie polecam i jeszcze raz nie polecam. Lepiej dołożyć parę groszy i kupić w Rossmannie coś przyzwoitego. Pokazuje i błyszczyk ląduje w koszu, tam gdzie jego miejsce.
Dziś zakupiłam trochę nowych rzeczy, ale pokażę je już następnym razem.
Tymczasem wracam do oglądania Gossip Girl, która strasznie mnie wciągnęła! Więc żegnam się w jej stylu
xoxo
:*
Kusił mnie, ale ostatecznie go nie kupiłam. I cieszę się z tego powodu :)
OdpowiedzUsuń