Obserwatorzy

sobota, 27 października 2012

Zielona glinka

Witam Dziewczynki.
Jak tam Wam mija sobota? Ja jak się obudziłam i popatrzyłam przez okno trochę się zdziwiłam, było biało jak w środku zimy. Przez pogodę, mam ochotę zaszyć się w domku, wziąć gorącą, aromatyczną kąpiel, zrobić peeling kawowy, zrobić sobie maseczkę i z kubkiem herbatki z cytrynką obejrzeć jakiś film. 
A skoro wspomniałam o maseczce, dziś postanowiłam napisać o zielonej glince w proszku, którą kupiłam już jakiś czas temu na allegro. 

 
Na opakowaniu możemy przeczytać:
Zielona glinka 100% naturalna- bezzapachowa
Do pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej.
Dostarcza skórze cenne mikroelementy i minerały
Posiada właściwości oczyszczające.
A tutaj skład:

 
Bardzo lubię glinki. Zarówno gotowe maseczki, jak właśnie takie jak ta w proszku. Glinkę rozrabiam w szklanym kieliszku, wsypuje troszkę proszku, do tego woda i mieszam drewnianym patyczkiem. Co ważnie nie można jej mieszać niczym metalowym. Gotową papkę nakładam na buzie na około 15-20 minut. Podobno fajnie dodać do niej jakiegoś olejku kosmetycznego, jednak ja z uwagi na to że takiego nie posiadam, rozrabiam tak jak napisałam wyżej. Najlepiej nie dopuścić do wysychania, bo glinka się kruszy, chociaż ja tego nie zauważyłam, po prostu na skórze tworzy się skorupa, która jest nieprzyjemna, dlatego ja jak czuje dyskomfort spryskuję twarz wodą.
Uwielbiam tą maskę. Mam problemy z moja tłustą i trądzikową cerą, a maseczka rozjaśnia mi zaczerwienienia, ogólnie całą buzię, wygładza ją, matowi, nawilża. W pewien sposób też tą moją buzie trochę uspokaja. Jest to zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o maski, glinka rządzi. Gdy skończę opakowanie, na pewno kupię ponownie, chociaż mam w planach wypróbowanie glinki białej oraz jakiejś maski z czarnego błota, bo kosmetyczka mówiła, że jest dobra jeśli chodzi o oczyszczanie skóry problematycznej. 
Za 100g maseczki zapłaciłam coś koło 8 zł, wiec myślę, że się opłaca, bo wystarcza naprawdę na długo. 
A Wy co sądzicie o glinkach? Wolicie gotowe maseczki, czy czasem lubicie się trochę pobawić? Może używałyście jakiejś maski z czarnego błota i możecie mi coś polecić?
Miłej soboty.
Buziaki

6 komentarzy:

  1. Ja też mam cere tłustą z problemami :( Mam tą maseczke lubię ją ale nie widze jakieś wielkiej różnicy miedzy nią a tymi gotowymi kupionymi w sklepie...

    Pozdrawiam

    Agga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje, że ta maseczka jest może jakby mocniejsza.

      Usuń
  2. Nie lubię glinek i błotek, więc niestety nic nie mogę polecić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi smaka na relaks w wannie z maseczką w glinki na twarzy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he polecam, ja w sobotę się bardzo zrelaksowałam :)

      Usuń
  4. uwielbiam glinki, najbardziej białą i różową, są bardzo delikatne
    no i oczywiści marokańską z Synesis i YR :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz sprawia mi dużo radości. Dziękuję za wszystkie i każdy z osobna :)

Proszę nie reklamuj swojego bloga podając linki, ja naprawdę zaglądam na blogi osób, które zostawiają u mnie po sobie ślad. Jeśli coś mnie zainteresuje - obserwuje, prośba o obserwowanie za obserwowanie naprawdę nie ma sensu, raczej mnie zniechęca, wiec proszę nie rób tego. Proszę szanuj moją przestrzeń.

Ze względu na sporą liczbę wrzucanych linków mimo mojej prośby, aby tego nie robić, postanowiłam, że będę takie komentarze traktować jako spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...